Rok liturgiczny
Kościół jest umiejscowiony w czasie. Został przez Chrystusa (żyjącego w czasie) założony w czasie; w nim działa i realizuje swoje posłannictwo. Rok liturgiczny to cały czas, jaki obchodzi Kościół; który uświęca poprzez wspominanie dzieł Bożych. Rok liturgiczny jest więc nieustannym wyznaniem wiary, ale także i urzeczywistnieniem misteriów wiary, zwłaszcza Bożego planu zbawienia tzw. misterium paschalnego: męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Jest czasem świętowania, w którego centrum jest Jezus Chrystus: "centrum czasu i historii" (z enc. Redemptor Hominis). W ciągu całego roku liturgicznego przeżywamy i celebrujemy pełnię Dobrej Nowiny, niejako streszczenie naszej wiary.
Teologia roku liturgicznego
a) Misterium paschalne Jezusa Chrystusa
Rok liturgiczny to nic innego, jak świętowanie całego życia Chrystusa - tajemnicy jego ziemskiej działalności, męki, śmierci i zmartwychwstania, słowem; całej historii zbawienia, począwszy od czasów Starego Testamentu. Czy zdołalibyśmy ogarnąć wszystkie tajemnice naszego zbawienia, gdyby obchód ten nie był "rozłożony" na cały rok? W Konstytucji o Liturgii o roku liturgicznym czytamy: "Kościół [w roku liturgicznym] odsłania całe misterium Chrystusa, począwszy od Wcielenia i Narodzenia aż do Wniebowstąpienia, do dnia Zesłania Ducha Świętego oraz oczekiwania błogosławionej nadziei i przyjścia Pańskiego. W ten sposób obchodząc misteria Odkupienia, Kościół otwiera bogactwa zbawczych czynów i zasług swojego Pana, tak że one uobecniają się niejako w każdym czasie, aby wierni zetknęli się z nimi i dostąpili łaski zbawienia" (KL 102). Paschalne misterium Chrystusa, a więc Jego i nasze przejście ze śmierci do życia, świętujemy więc nie tylko w Okresie Wielkanocnym, ale... przez cały rok, szczególnie zaś - w niedzielę.
Rok liturgiczny może wydawać się nudny i monotonny: co roku znowu to samo! Ale to nieprawda: mówi tak tylko ten, kto prawdziwie go nie poznał. Nie odkrył, że w roku liturgicznym obecny jest sam Chrystus, którego Kościół, powoli: część po części - próbuje nam ukazać. Pisał o tym Jan Paweł II w 1998 r. w Liście Apostolskim Dies Domini (o świętowaniu niedzieli): "Jeśli chrześcijanin włącza się w obchody kolejnych okresów roku liturgicznego i zarazem świętuje niedziele, które nadają mu rytm, jego życie kościelne i duchowe zostaje głęboko osadzone w Chrystusie, znajduje w Nim rację bytu, czerpie z Niego pokarm i inspirację" (DD 78). Jakże więc bardzo blisko Boga jest ten, kto wiernie służy przy ołtarzu w niedziele oraz angażuje się w świętowanie okresów liturgicznych!
Stąd też centralne i najważniejsze, szczególnie docenione przez odnowę soborową, zostały okresy i uroczystości Pańskie; związane z Jezusem Chrystusem. Dlatego np. nie można w niedziele obchodzić świąt czy wspomnień świętych - aby nie zacierać wiernym zgłębiania tajemnic życia Zbawiciela.
W roku liturgicznym nie tylko upamiętniamy, wspominamy jakieś dawne, minione, nic nie oddziaływujące na dzisiejszą rzeczywistość wydarzenia. My te wydarzenia urzeczywistniamy, sprawiamy, że niemal dzieją się one tu i teraz! Dlatego gromadząc się na Eucharystii niedzielnej nie możemy powiedzieć, że "dziś wspominamy 2000 rocznicę zmartwychwstania Chrystusa". Trzeba by raczej powiedzieć: "upamiętniając zmartwychwstanie Chrystusa sprzed 2000 lat, On sam; żywy i prawdziwy na nowo je urzeczywistnia, czyniąc nas jego świadkami!". Pisał o tym papież Pius XII w encyklice Mediator Dei z 1947 r.: "Rok liturgiczny nie jest zimnym i bezładnym przedstawianiem spraw tyczących się minionych czasów, ani tez prostym i czczym przypomnieniem wypadków dawnych czasów. Jest to sam Chrystus, którego tajemnice są nieustannie obecne i działające" (MD cz. III, II).